“Pieron” to ja Aleksandra Pierończyk
Pieron to ksywa, którą uwielbiam używać w przestrzeni internetowej 🙂 Jeżeli zastanawiasz się skąd się wzięła, to przeczytaj raz jeszcze moje nazwisko…i wszystko stanie się jasne 🙂
Trenuje z Pieronem
Trenuje z Pieronem to strona poświęcona aktywności fizycznej, którego główną tematykę stanowią treningi on-line. Jestem sportowcem, ukończyłam Akademię Wychowania Fizycznego na kierunku fizjoterapia. Natomiast nigdy nie rozpoczęłam pracy stricte jako fizjoterapeutka. Już na studiach pracowałam jako instruktorka fitness a wiedzę, którą zdobyłam w trakcie studiów przekułam docelowo w ich usprawnianie i poprawę kondycji i wyglądu.
Od kilkunastu lat pracuje jako trenerka…
Przez pierwsze 2 lata byłam typową trenerką i prowadziłam wszystkie możliwe zajęcia fitness na śląskich siłowniach (tak, jestem Ślązaczką). Zajęcia step, tbc, abt, abs, pilates, dance, stretching itp to był mój chleb powszedni 😉 Następnie wyszkoliłam się i zostałam trenerką personalną i trenerem kulturystyki – brzmi groźnie ale ja nigdy na kulturystkę nie wyglądałam..hihi, nigdy też nie był to mój cel. Po roku awansowałam i zostałam menadżerką fitness w jednej z największych sieci siłowni na Śląsku. Robiłam wówczas wszystko: zajęcia, treningi i ogarnianie niesfornych trenerów- którzy nawet się mnie słuchali ;P
Uwielbiałam tą pracę. Ludzie i ich energia napędzała mnie do działania. Całe dnie od rana do wieczora spędzałam na siłowni, prowadząc zajęcia grupowe, treningi personalne i typowo menadżerskie rzeczy. Po 2 latach dostałam propozycję pracy w nowym klubie fitness w Krakowie i się tam przeniosłam. Wszystko szło gładko…
…aż pewnego jesiennego poranka 2012 roku
…po kilku niepokojących symptomach okazało się, że jestem w ciąży 🙂 Świat wywrócił mi się do góry nogami. Z energicznej, pełnej życia i z milionem spraw i pomysłów menadżerki i trenerki , stałam się jęcząco-marudzącą ciężarną bez pracy.. niestety okres ciąży nie był dla mnie łaskawy.
…tak więc zostałam bezrobotną, prawie samotną matką z dzieckiem ..
Ta codzienność mnie dobijała, kupki, pieluchy, ulewajki, każdy dzień podobny do poprzedniego – całe dnie sama z dzieckiem bez pomocy (jak nie jesteś w temacie to tylko nadmienię, że jestem po rozwodzie – nie bez powodu)
… w pewnym momencie nie wytrzymałam i postanowiłam się ogarnąć..
..czułam, że albo coś zacznę robić albo popadnę w depresję. W tym najbardziej krytycznym dla mnie momencie otworzyłam mój profil na Facebooku. Profil nazwałam SPORTSMAMA , tam znów czułam się potrzebną trenerką, która pomaga innym wrócić do formy i daje kawałek tego co w sobie najbardziej lubi..czyli cząstkę tej pierońskiej pasji 🙂 Dzięki Sportsmamie zaczęłam Was poznawać i tworzyć dla Was treningi. Tak się wszystko zaczęło i..trwa do dziś!
Od 2016 roku działam w internecie
I tak jak pisałam zaczęło się od SPORTSMAMA ale w między czasie powstał również profil mojego Tymusia na instagramie, gdzie zachęcam do aktywności dzieciaki SPORTSKID-TYMUŚ. Mój profil też się zmienia. Teraz częściej znajdziesz mnie po hasztagu #trenujezpieronem i ja sama już częściej używam określenia TRENUJE Z PIERONEM niż trenuje ze Sportsmamą;). Ale to do pierwszej nazwy mam największy sentyment i na pewno nie pójdzie w zapomnienie!
Mam nadzieję, że i Tobie będzie ze mną dobrze:) Jestem z Wami na bieżąco i mniej formalnie;) na INSTASTORY – polecam bo tam na pewno poznasz mnie bliżej:) A jeśli swoje relacje czy posty będziesz oznaczać hasztagiem #trenujezpieronem to również i ja będę miała szansę poznać Ciebie a przez to lepiej trafić w Wasze potrzeby treningowe!
To tyle moje PIERONICE … widzimy się na łączach internetowych!